#RZECZoBIZNESIE: Adam Krzysztof Abramowicz: Średnie firmy czują się opuszczone przez rząd

Uwaga rządu jest skierowana na duże i małe firmy. Średni segment czuje się opuszczony – mówi Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, gość programu Pawła Rożyńskiego.

Publikacja: 06.03.2019 20:00

#RZECZoBIZNESIE: Adam Krzysztof Abramowicz: Średnie firmy czują się opuszczone przez rząd

Foto: tv.rp.pl

Żeby zostać Rzecznikiem Małych i Średnich Przedsiębiorców musiał się pan zrzec mandatu poselskiego.

Jestem niezależnym rzecznikiem z jedną sześcioletnią kadencją. Nie mogą powołać mnie na drugą, więc nie muszę podlizywać się władzy.

Czyli jest pan odporny na wszelkie naciski?

Tak, reprezentuję małych i średnich przedsiębiorców, których problemy przenoszą się na całą gospodarkę.

Co udało się załatwić od ubiegłego czerwca?

Rzecznik może występować o ukaranie w trybie dyscyplinarnym urzędników, którzy łamią konstytucję biznesu. Np. pani naczelnik urzędu skarbowego wysłała urzędniczki ze spaloną żarówką w samochodzie po godzinach pracy do warsztatu. Wzięły na litość przedsiębiorcę, kasy były pozamykane, więc wziął za usługę 10 zł. Uznały, że obrót nie został zarejestrowany i dostał mandat, z którym się nie zgodził. Sąd uznał winę przedsiębiorcy, ale odstąpił od wymierzenia kary. Naczelnik odwołała się do następnej instancji, która utrzymała ten wyrok, a ona się znowu odwołała. To miało charakter nękania przedsiębiorcy. Wystąpiłem o jej ukaranie. Konstytucja biznesu mówi, że takich rzeczy robić nie można. Pani naczelnik została odwołana.

To jest sygnał do wszystkich urzędników, że Konstytucja Biznesu jest na serio. Szykuję następne 3 wnioski.

Co jeszcze się udało?

Oceniając akty prawne wpływające do rzecznika, udało się zapobiec wprowadzeniu szkodliwej ustawy dla prowadzących stacje diagnostyczne, która mówi o budowie centralnego urzędu. W trzecim czytaniu zostało to zdjęte.

Udało się złagodzić ustawę o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. Teraz chcemy wyłączyć mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa spod rygorów tej ustawy.

Ministerstwo proponowało też, żeby najpierw drukować paragon, a potem płacić za transakcję. Pokazaliśmy jaki byłby chaos z tym związany i wycofano się z tego.

Powołałem radę przedsiębiorców zrzeszającą 115 organizacji. Jest to podstawa wyrażania opinii. Wszystkie projekty przepuszczamy przez radę. Jeżeli politycy widzą, że tyle organizacji mówi jednym głosem to się z nim liczą.

Zignorowano jakieś pana opinie?

Kilka nie zostało wziętych pod uwagę. To jest naturalne w demokracji.

Duże ma pan biuro?

W Warszawie w sumie jest nas 40 osób (wg ustawy może być 75). Są to prawie sami prawnicy.

To duży koszt dla podatnika?

Wydaje mi się, że się zwracamy. Chociaż byłem utrapieniem dla budżetu przeprowadzając skuteczną akcję informacyjną o terminie składania wniosku o mały ZUS. Staram się działać oszczędnie.

Dlaczego biuro jest w Warszawie, a nie np. w Szczecinie?

Najpierw chcieliśmy w Nowym Sączu, ale potrzebny by był śmigłowiec. Mamy oddział w Krakowie (8 osób), który zajmuje się wstępną analizą wniosków. Mamy też otwarty oddział w Gdańsku, za chwilę będzie w Poznaniu i Białymstoku.

Polska jest przyjaznym miejscem dla małego i średniego biznesu? Rząd chyba najbardziej interesuje się wielkimi przedsiębiorstwami.

Uwaga rządu jest skierowana na duże i małe firmy. Średni segment czuje się opuszczony. Dla mikrofirm wiele rząd zrobił. Np. pół roku bez składek na ubezpieczenie społeczne, wprowadził incydentalną działalność, podwyższono amortyzację itp.

Gospodarka niemiecka stoi na średnich firmach.

Dlatego mamy parę pomysłów, które chcemy wdrożyć. Np. chcemy, żeby staż pracy przedsiębiorcy liczył się gdyby przeszedł do firmy albo administracji. Teraz przechodząc do innego sektora przedsiębiorca zaczyna od 0, co jest absurdem.

Chcemy, żeby dla małych i średnich skrócić czas płacenia za zwolnienia lekarskie. Dzisiaj jest to 33 dni, co jest dużym obciążeniem dla małej firmy.

A co z dobrowolnym ZUSem?

To będzie rewolucją jak przekonamy rząd do tego. To jest na wzór Niemiec. Tam przedsiębiorca płaci obowiązkowo składkę zdrowotną, a ubezpieczenie społeczne jeśli chce. Dobrze to tam działa.

Ryczałtowy ZUS u nas powoduje, że wiele osób nie podejmuje działalności gospodarczej. Preferencyjny ZUS szybko mija, a nawet jest pułapką dla człowieka. Gdy przez ten okres nie udało się komuś szerzej wypłynąć na wody, zostaje z ogromnym kłopotem.

Są przykłady ludzi, których ZUS eksmituje z mieszkań, żeby wyegzekwować zaległe składki. Jaki ma w tym interes polskie państwo? To jest absurdalny system, niemoralny, konfliktujący obywatela ze swoim państwem. W Niemczech tego nie ma.

Ile to by kosztowało?

Gdyby wszyscy zrezygnowali jest to 12 mld zł. W Niemczech zrezygnowało 55 proc., więc można założyć, że u nas byłoby podobnie, ok. 6,5 mld zł.

W porównaniu z transferami socjalnymi nie jest to kwota wygórowana. Na obniżkę cen prądu skierowano 14 mld zł.

Jak pan ocenia propozycje z piątki Kaczyńskiego? Widać jakieś korzyści dla firm?

Podwyższy się wynagrodzenie pracowników.

Rząd nie za bardzo skupił się na transferach socjalnych?

Każdy rząd od 1989 r. kieruje się racjonalnością, patrzy na skutki polityczne swoich działań. Wielokrotnie słyszałem, że przedsiębiorcy głosują jak społeczeństwo. Dopóki się to nie zmieni to transfery socjalne będą przed działaniami na rzecz małych i średnich firm.

Stać nas na te kolejne 40 mld zł?

Wcześniej pojawiły się pieniądze przez uszczelnienie systemu podatkowego i pakiet paliwowy. Potem została napędzona konsumpcja. Oby to dalej działało.

A jak przyjdzie kryzys i będzie trzeba ciąć wydatki to kto ucierpi? Mniejsze firmy zapłacą za obietnice?

Dlatego wprowadźmy chociażby dobrowolny ZUS, który będzie stanowił poduszkę w razie trudności. Dla mikro i małych przedsiębiorców największym problemem nie jest wysokość podatków czy skomplikowanie prawa, tylko ryczałtowy ZUS. To jest bariera prowadzenia działalności gospodarczej.

Żeby zostać Rzecznikiem Małych i Średnich Przedsiębiorców musiał się pan zrzec mandatu poselskiego.

Jestem niezależnym rzecznikiem z jedną sześcioletnią kadencją. Nie mogą powołać mnie na drugą, więc nie muszę podlizywać się władzy.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Polskie monety na aukcji. 80 dukatów sprzedano za 5,6 mln złotych
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej